Dawid Dołba – pisarz, z zamiłowania dramatopisarz, autor słuchowisk, opowiadań, wierszy. Autor literatury dla młodzieży, utworów fantasy, science fiction z pogranicza cierpkiego humoru i horroru. Przedstawiciel literackiej młodej generacji lubiący… pisać recenzje.
RECENZJA Dawid Dołba
Niewiedźmy – Miara Cnot – Tonca Raim wg Dawida Dołby.
Każdy tomik – ba! – każdy wiersz, jest wyjątkowy. Literackie dzieła przychodzą na świat, odciskając piętno na swoich autorach. Czasem mniejsze, czasem większe. Niekiedy przyjemne, innym razem okupione walką z lenistwem, pustką, czy demonami przeszłości, pogrzebanymi w odmętach umysłu. Jest oczywiste, że nie sposób zmierzyć „wyjątkowości” poszczególnych dzieł. Ja też nie zamierzam! W zamian chętnie podzielę się czymś innym. Opowiem, na czym polega wyjątkowość wyjątkowości tomiku Ewy Jakubowskiej.
Kilka słów o samej autorce.
Ewa Jakubowska opisała siebie na ostatnich kartkach tomiku, niemniej na potrzeby recenzji pragnę podkreślić, że autorka na co dzień zajmuje się muzyką, od zawsze podkochującą się w matematyce. Twardo stąpająca po ziemi, królowa nauk, pozornie zarezerwowana dla umysłów ścisłych, chętnie wdaje się w namiętne romanse z artystycznymi duszami. Z kolei sztywne, matematyczne zasady stanowią idealną matrycę w chwilach nieuzasadnionego, twórczego chaosu. Tylko, jaki to ma związek z tomikiem, który w podtytule Miara Cnot jako Tonca Raim stara się mierzyć cnoty?
Ewa Jakubowska vel Tonca Raim dysponuje umysłem zdolnym do grzebania w palindromach, kalamburach i podmiotowości liczb pierwszych. [1]
Ten sam umysł potrafi wyłowić logiczne wnioski z odmętów wzburzonego prądami zmian, kulturowo–społecznego morza. [2]
Ten sam umysł jednocześnie z łatwością zatraca się w oczywistych aspektach dnia codziennego, z rozkoszą liżąc przyprawioną kobiecymi pierwiastkami rzeczywistość. [3]
Autorka, jako jednostka o szerokiej wrażliwości, obserwuje romans muzyki i matematyki. Nie wystarcza jej finalny efekt. Spogląda przez dziurkę od klucza, szukając intymnych szczegółów, stojących u podstaw aktu tworzenia. Sam proces redefinicji, układania słów myśli w „Niewiedźmach”, zaczyna się na poziomie literek.
Poetka wchodzi w dyskusję nie tylko z Bogiem, religią, ludźmi czy uczuciami, ale również z pojedynczymi słowami. Nie godząc się na przypisany wydźwięk słów, przepisuje słowa, zmieniając wydźwięk. Osobiście w tych niekiedy humorystycznych literackich rebusach, dostrzegłem potrzebę kontroli, a może brak zaufania? Kobietę, która nie ufa słowom na słowo. Zamiast tego sama sprawdza, ile jest prawdy w sprawdzonych wcześniej prawdach,
Co jeszcze znalazłem? Trochę uśmiechu, szczyptę żalu, odrobinkę smutku, ale też kapkę nadziei.
Ewa Jakubowska na tematycznym stole zaserwowała różne potrawy, dbając o właściwe proporcje. W tomiku znajdziemy lekkie przystawki, fikuśne desery, ale również ciężkie dania, trawiące się jeszcze długo po odejściu od stołu… i dobrze! O dobrej poezji szybko się nie zapomina.
Na koniec zostawiam kilka słów – wytrychów. Czemu nie słów – kluczy, zapytacie? I cóż takiego przyjdzie Wam otworzyć? Śpieszę z wyjaśnieniami. W trakcie podróży przez tomik, wspólnie z autorką zatrzymacie się pod różnymi drzwiami o wielu tabliczkach. Obszerne tematycznie „Niewiedźmy” zapewnią zarówno poważne, złowrogie drzwi, jak i te mniejsze o przyjaźniejszej aparycji. Dźwięki dobiegające zza wszystkich wrót zdążyły wcześniej zainteresować czułe ucho poetki. Zdążyły też stać się przyczyną sporu między rozumem a sercem, by wreszcie, przy pomocy pióra, zawitać na świecie jako osobisty, sparadygmatyzowany stworek. Owo żyjątko, w przeciwieństwie do wielu podobnych mu istot, zamiast przechwalać się pokaźnym pękiem kluczy, zamiast udawać wszechmocnego klucznika, koncertuje, nucąc melodie zza zamkniętych drzwi. Jeśli mamy ochotę na więcej, jeśli chcemy przekroczyć próg, nie stoi nam na drodze, ani nie narzuca, kiedy i jak mamy wejść. Pomaga nam, wprowadzając w odpowiedni nastrój, ale sami musimy rozpracować zamek…
Oto przykładowe cytaty z wierszy, które zachęciły mnie do zajrzenia głębiej:
„ w Guinnesa księdze błazenadą marginesów” (Idea zaczyna)
„Poetą można bywać, nie pisząc ani litery” (Poeta siódmy)
„Najjedyniej zjednane w kochaniu na wyłączność”
„Myśl świta /o świcie ściele świętość prześnioną w mroku” (Tetrachord porannych tercyn)
„Nie da się nie tęsknić bez ram dla przerażonych urojeń
Pozornego spokoju na siłę nie oswoisz” (Nie tęsknić)
20240216
#zuzia,#dawiddołba,#empikselfpublishing,#niewiedzmy, #dawiddolba, #toncaraim,
______________ ______________ ______________
2 odpowiedzi na “RECENZJE”
Miło mi – dziękuję serdecznie – Tonca Raim
[…] Zobacz archiwum → ← Zabezpieczone: RECENZJE […]